„Odkąd pamięcią sięgnę, ktoś mi choinkę stroił
Jaśniało drzewko piękne w rodzinnym domu moim.
Na szczycie gwiazdka złota i anioł srebrnopióry,
A pod choinką szopka i różne w niej figury.
Maryja wraz z dzieciątkiem, kochany św. Józef,
Pastuszek z mądrą miną, aniołków kilka w górze.
W koronach trzej królowie. I żołnierz był w tej szopce,
A dziś w sekrecie powiem, że chciałam być też chłopcem.
Przed szopką z karabinem, z bagnetem lub armatką
Sprawować straż nad synem i jego świętą matką.
I wiarę miałam szczerą, że pierzchliby siepacze,
Że uciekłby król Herod. Jednak stało się inaczej.
Wiec teraz droga siostro i drogi bracie - słuchaj -
Bo chcemy opowiedzieć Wam, że Chrystus się narodził nam.”









